02 stycznia 2014

Nowy Rok

To chyba najlepszy czas, by zamknąć niektóre sprawy w szufladce, a spróbować nowych.

Mam w planach dużo rzeczy. Ścisłych postanowień nie robię. Nie mają sensu. Wiem, co bym chciała zrobić, co uzyskać. A czy uda mi się to zrealizować? To zależy tylko i wyłącznie ode mnie i od mojej własnej, silnej woli. Jak się uda, to może się pochwalę. Co ja piszę. Na pewno się pochwalę! W końcu, Gabik też jest kobietą.

Impreza Sylwestrowa? Mam nadzieję, że wszyscy byli zadowoleni. Jak pisałam, szału nie mogło być, gdyż ze względu na dwa czworonogi, tańczyć, skakać i szaleć się nie dało. Więc było jak najbardziej kulturalnie.

Plan na główną atrakcję imprezy nie wypalił. To znaczy, nikt nie był zainteresowany. A nawet jak ktoś był, to nie wyraził tego głośno. Przez co nie udało nam się zrobić powtórki z zeszłego roku. Ale to chyba dobrze.

Ciastem gabikowym i tygryskowym pogardzono. Nikt nawet nie chciał spróbować. Widocznie, tak źle pieczemy. Ale nie przeszkadza mi to. Więcej dla mnie zostało.

Na zakończenie, życzę wszystkim, którzy tu zaglądają, wszystkiego najlepszego i najgabikowszego w Nowym Roku oraz by Wasze życzenia i postanowienia się spełniły.

4 komentarze:

  1. aj, tam! od razu pogardzono! po prostu tego jedzonka było jak dla pułku piechoty przygotowane :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tam zaraz jak dla pułku piechoty! Było Was dużo to i jedzonka było dużo. Po prostu! Nie chcieliście spróbować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wiem dlaczego ciasto zostało, ale nie powiem :)

      Usuń
  3. Ciekawe skąd wiesz dlaczego zostało? Dla Ciebie i tak nie będzie bo ostatnio wielkim głosem krzyczałeś, że się odchudzasz. Wystraszyłeś Gabika i teraz boi się częstować. Dobrze, że chociaż dla mnie zostawia okruszynkę. Było przepyszne! Jak zwykle zresztą!!!

    OdpowiedzUsuń