03 lutego 2015

Nowa czapka i wesoła drukarka

Kupiłam sobie czapkę. Tak, zgadza się. Kupiłam czapkę i mogę się nią pochwalić. Nawet Wiedźma już chciała mi ją zabrać. Ale czapka jest moja i nikomu nie oddam.

Świat staje na głowie - ja i czapka.

Czapka w komplecie z kominem. Obecnie uczę się, jak się to coś dziwnego nosi. Ja, jak już muszę, to zawsze szalik. A najlepiej bez szalika tylko golf. Więc komin jest dla mnie zupełnie nowym wynalazkiem, z którym chwilowo sobie raczej nie radzę. Ale to tylko moje prywatne zdanie.

A dlaczego wesoła drukarka? Ano, wczoraj w pracy skończył się toner koloru żółtego. Jak przystało na porządną drukarkę, bez żółtego nic nie wydrukuje. Nawet czarno-białego tekstu. Pan przyjechał popołudniu, wymienił toner i... I od dzisiaj drukarka nam co chwilę krzyczy, że jej papieru brakuje. Niby nic, ale szuflady na papier są pełne. Mało tego, mamy drukarkę na format papieru A4 i A3, a ona krzyczy, że jej A1 brakuje. Albo my źle czytamy komunikaty. No nic, zaraz skończy się czerwony toner, to zgłosimy wtedy też ten dziwny komunikat. A na razie mamy drukarkę z poczuciem humoru.