24 kwietnia 2013

Nie ma to jak praca

Pewna szanowna pani, teoretycznie pracująca w administracji, według mnie pracuje na bazarku. Dlaczego? Dużo dziwnych rzeczy potrafi wozić z pracy. Naprawdę przeróżnych.

Przykład? Nie jeden, proszę bardzo.

Domowej roboty pierożki, za niewielką cenę - do wyboru, do koloru. Z mięsem, ruskie, z kapustą kiszoną, kapustą słodką, z kapustą i grzybami, z jabłkami, jagodami, truskawkami i innymi owocami. Także z serem feta i szpinakiem są. Proszę bardzo. Do tego można też dostać krokiety, kluski i inne wyroby domowe. Mnie pasuje - na robienie pierogów trzeba mieć czas - ja tego czasu nie mam, a jak wracam późno do domku, to pozostali mogą sobie ugotować właśnie pierożki.

Pasztet domowej roboty też jest.

Jajka - też się zdarzyły.

Bielizna, bluzki, spodnie - bez problemu.

Jednak szczytem wszystkiego, jest krawcowa. Podobno reperuje spodnie. Gabik miał kilka par spodni, które wymagały naprawy - wiadomo, w udach się przecierają, gdzieś tam jakaś dziurka wyskoczy. No nie da się biegać w takich spodniach do pracy. Ani nawet na miasto wyjść. Więc jak się dowiedziałam, że jest taka pani, która takie rzeczy reperuje, niewiele myśląc, wsadziłam wszystko do siatki i zawiozłam. Po tygodniu spodnie są naprawione. 5 par za całe 37zł. W szoku jestem... Z tego co wiem, to dobra krawcowa bierze 20zł od jednej pary. O kupnie nowych nie wspominając - nawet nie chodzi o cenę, tylko o krój. Nigdzie nie ma tego, co Gabik by chciał i co by na Gabika pasowało.

Sama pracuję w administracji, jednak nic mi nie wiadomo, by u mnie były takie rzeczy. Wiem, że jedna pani ma sklepik. Tam są do kupienia rzeczy sprowadzane od naszych zachodnich sąsiadów. Głownie chemia. Wiem, że przychodzi pani, która sprzedaje sery własnej produkcji. I wiem, że codziennie bywa pani, która sprzedaje śniadania - kanapki, sałatki. Ale to nie jest bazarek. Nie ma takiej różnorodności.

Możliwe, że w większości tego typu miejsc pracy szerzy się handel. Wręcz nielegalny. Ze względu na to, że gówniarz jestem i mało mam lat pracy na karku, to takie rzeczy mnie po prostu zaskakują.

Więc siedzę sobie i dziwię się. I cieszę się, że za tak niewielkie pieniądze, mam naprawione spodnie :P I nie muszę się męczyć, ze znalezieniem spodni, których nie da się kupić, bo są niemodne. Pff.


1 komentarz:

  1. krawcowa powinna otrzymać godność Dobra Narodowego. albo coś podobnego.

    OdpowiedzUsuń