07 września 2013

Gabikowa torebka

Kupiona. Udało się. W sumie, to dzięki Mamie Mufinka. Wypatrzyła torebkę. Gabik przyszedł tylko zobaczyć. Torebka bardzo się spodobała. A teraz, jak patrze na nią, podoba mi się jeszcze bardziej.

W kolorze brunatnym... albo mlecznej czekolady? Ciężko mi określić. Ja się na kolorach nie znam. Typu "shopping". Czyli duża torba, a w niej mała torebka, którą zawsze można przepiąć na długi pasek i przewiesić przez ramię.




Tak, wiem. Nie jestem mistrzynią robienia zdjęć. Ale może tyle wystarczy.

Skoro już się pochwaliłam, to wracam do nauki.

A tak przy okazji. Chyba nauka mi nie służy. Ostatnio, wieczorem, miałam taką sytuację:

Patrzę się na łóżko.
Łóżko odwzajemnia spojrzenie.
...

3 komentarze:

  1. B.ładna torebka :) (na tym pierwszym zdjęciu wygląda jakby miała trochę fioletowy odcień XD :P)
    Jak dla mnie to taka trochę za prosta - nie miałabym m.in. o co zahaczyć parasolki,
    ale jak dla Gabika to w sam raz. :)

    Pociesz się...
    Uczę się do egzaminu...
    Patrzę na łózko.
    Łóżko patrzy na mnie.
    I mówi mi, że dzisiaj śpię na dywanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. czy ona ma zamszowy ten środek? yay! takiego shoppera jeszcze nie widziałam!

    nie uczę się. łóżko zrzuciło mnie z siebie. to chyba nie egzaminy, to ZMOWA ŁÓŻEK!

    OdpowiedzUsuń