10 lipca 2013

Urlop nad Bałtykiem c.d.

Nie ma tak łatwo, że Baltic Sail Gdańsk się skończył, to ja już więcej nie pisze. Co to to nie. Wręcz przeciwnie, mam więcej czasu, to mogę człowieki męczyć tym, co się u Gabika i spółki dzieje.

W poniedziałek byłyśmy w Łebie na moich ukochanych wydmach ruchomych. Słowiński Park Narodowy, to jest to miejsce na północy naszego pięknego kraju, w którym jestem zakochana od wielu lat. I ilekroć mam tylko okazję, zaglądam na wydmy. Chyba nigdzie indziej piasek nie jest tak czysty i drobniutki. Przejście trasy od Łeby, do Wydmy Łąckiej lasem, czyli drogą, to tylko 8,5 km. Przejście po wydmie na plażę i powrót plażą, to kolejne 9 km. Spacerek na cały dzień, a ile radości... 




Następnego dnia byłyśmy w Oliwie. Oczywiście, koncert muzyki organowej obowiązkowy. Odbywają się one w Katedrze Oliwskiej przez całe wakacje w każdy wtorek i piątek. My dotarłyśmy na koncert, na którym na organach grał Arkadiusz Bialic. Przepięknie.


A dzisiaj postanowiłyśmy jechać do Orłowa. Spacer po klifie, a potem plaża i morze. To znaczy Tygrysek z Żółtym w wodzie, a ja z Aniołkiem i pozostałymi gabikami, które nie chciały iść do wody, leżałyśmy na plaży i grzałyśmy się.



A jutro planujemy jechać do Jastarni. Tygrysek chce wskoczyć na deskę i trochę poszaleć. Ma wiać, więc chodzi cała szczęśliwa. Natomiast Gabik i Aniołek planują znowu wylegiwać się i wygrzewać na plaży.

3 komentarze:

  1. Czytam Gabiku i oczywiście trochę mruczę z zazdrości do takich pięknych wakacji. Ale co tam, niech Gabik & Compania ma swoje piękne i zasłużone wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i powstanie brązowy Gabik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale jak wszystkie gabiki to tłok straszny musi być. a jakie rumowisko na plaży po tych wszystkich wykopanych grajdołkach :D

    OdpowiedzUsuń