05 marca 2013

Kiedy Gabik jest zły



Przyszłam dzisiaj do pracy zła. Nie wiem czemu. Przecież w ciapągu zła nie byłam. Potem krótki, piętnasto minutowy spacerek i jestem. A gdy przy swoim biureczku usiadłam, byłam zła.

Może Gabik głodny? Tak, to na pewno to. Sięgnęłam po śniadanko. Zjadłam pyszną kanapeczkę. Od razu Gabikowi lepiej. 

Tylko… teraz spać mi się chce…

I jak tu pracować w takich warunkach.

<.<

4 komentarze:

  1. Spokojnie gabiku to tylko te pyłki... w sumie jeszcze zima jest... ale na pewno są jakieś pyłki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może przypomniało Ci się, o jak nieludzkiej porze musiałaś wstać? :D ... Ja jak już się dobudzę (czyt. ~2h po wstaniu :P), też czasem jestem zła~...

    Bo rozumiem, że wykluczamy opcję "jestem zła przez pewną trójkę"... Choć zawsze jest dobry moment, by być złym na NICH...

    OdpowiedzUsuń
  3. Te, Gabik, udostępnij opcję obserwacji :P

    OdpowiedzUsuń