Z okazji Wielkiej Imprezy, jaka będzie za dwa tygodnie, w sobotę zrobiliśmy imprezę. Na cześć Tygryska, oczywiście. I w związku z powyższym, pochwalę się Wam, jaki wspaniały tort zrobił mój ulubiony Cukiernik.
Tort jest oczywiście Tygryskowy. Ale Gabików na nim nie zabrakło. Pierwsze zdjęcie, zrobione w samochodzie. Ot tak, jakbym nie dowiozła tortu w całości na miejsce przeznaczenia.
Poniżej zdjęcia, gdy tort podano. Niestety, ich jakość nie jest najlepsza. Tym razem telefon sobie nie poradził. No i mój błąd - wsadziłam torcik do lodówki, co by się nie rozpłynął w mieszkaniu - przez co truskawki się "zmroziły".
Tak w ogóle - truskawki tylko i wyłącznie dlatego, że stwierdziłam, że nie chce owocowego tortu. A jedyne owoce jakie jadam to jabłka, banany i właśnie truskawki. I mój ulubiony Cukiernik stwierdził, że skoro mogą być truskawki, to fajnie. A ja stwierdziłam, że o tej porze roku nie dostanie truskawek
Tort był oczywiście o smaku truskawkowym - przepyszny.
I tutaj to, co zostało z tortu. Oczywiście najważniejsze - Tygrysek. Już jest plan, że albo zje go Pogromca, albo zostanie zahibernowany w zamrażalniku na wieczność. Zdjęcia dużo lepsze, bo wreszcie został użyty ciężki sprzęt Tygryska - lustrzanka cyfrowa.
I Gabiki. A dokładniej, to jeden z Różowych - z wredną minką.
Tort był przepyszny i prześliczny. Na początku nawet nie chciałam go podać na stół. Zresztą, poinformowałam Cukiernika, że co najwyżej mogę ten tort zamknąć w gablotce i pobierać opłaty za jego oglądanie. Pokroić go też nie chciałam. Gdyby nie jedna dobra duszyczka, to pewnie byśmy nawet go nie spróbowali.
Może... Kiedyś... Nauczę się robić takie piękne torty.
po co się uczyć jak jest Cukiernik? ;)
OdpowiedzUsuńzabójczy ten tort.
Albo znajdź sobie łowcę gabików - cukiernika xD
OdpowiedzUsuńTort wygląda ślicznie. Tylko czemu nie jest malinowo-czekoladowy? :P I gdzie kawałek dla mnie? :(