16 lipca 2013

Domowe wakacje?

Niestety. Cóż innego można robić, jak pada?

Wyjechałyśmy z nad morza i jakieś dwie godziny później dzwonią za nami, żeby wracać, bo leje. No niestety, nie dało się wrócić. Plan zakładał, że nad morzem tylko tydzień.

Przyjechałyśmy do jaskini tygryska i... pada. Cały piątek, sobotę, niedzielę. No dobrze, niech będzie. W niedzielę było znośnie. Poszłyśmy do ogrodu botanicznego. Przynajmniej nadrobiliśmy zaległości w Talismanie. Sądzę, że znowu mam dość tej gry na najbliższy rok. Albo dwa.

Poniedziałek postanowiliśmy jechać w góry. I co? I znowu leje. Mokro. Ech... Czemu mnie to nie dziwi. Ja wiem, że zawsze, jak jadę z Tygryskiem w góry to leje, ale to już zaczyna być lekka przesada.

Weszliśmy na Równicę. Z racji tego, że Aniołek nigdy wcześniej po górach nie chodziła, to postanowiłyśmy znaleźć niewielki pagórek i na niego wejść. I się udało. Wielkie gratulacje dla Aniołka.

[tutaj miała być emotka klaszczącego Gabika, ale niestety, na tym komputerku nie posiadam emotek^^"
jeszcze]

A dzisiaj pierwszy dzień, kiedy wyszło słońce. Niestety, z przyczyn niezależnych od Gabika [tym razem], mogliśmy się gdziekolwiek udać dopiero po 13tej. Więc wylądowaliśmy w parku i nałapaliśmy trochę słońca. I komarów. I mrówek... I pająków...

Mam nadzieję, że jutro też będzie ciepło. I tak do końca tygodnia.

3 komentarze:

  1. "Plan zakładał, że nad morzem tylko tydzień." Ja tego planu nie układałam... Proponowałam 3 tyg nad morzem... chlip... ale nie chciałyście.. chlip :(

    "W niedzielę było znośnie. Poszłyśmy do ogrodu botanicznego." Nie zapominaj, że byłaś też w kościele! XD :P

    "Sądzę, że znowu mam dość tej gry na najbliższy rok. Albo dwa." Albo siedem... :-(

    "Weszliśmy na Równicę." Byłoby łatwiej, gdybyśmy wzięły wodę... :P

    "Więc wylądowaliśmy w parku i nałapaliśmy trochę słońca. I komarów. I mrówek... I pająków..." i malin! malinki, malinki, malinki, malinki, malinki, malinki... mniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabiku, a nie poraził Cię piorun na wejściu? A, nie, to Twojego brata osobistego razi :P:P

      Usuń
  2. A mrówek było więcej niż jedna ???? I Ty przeżyłaś ????
    A od wtorku jest słońce :-))))

    OdpowiedzUsuń