12 lutego 2014

Chorobowe w pracy

Kolega przyszedł do pracy i ledwo mówi. Oczywiście, on chory nie jest. Do lekarza  nie pójdzie, bo nie (jakbym słyszała samą siebie) i jemu nic przecież nie jest. W okolicach godziny 9tej poszedł do apteki po jakieś coś na gardło. Gdy wrócił, koleżanka zadała mu pytanie:

J: W. Ty wiesz w ogóle jak wygląda zwolnienie lekarskie?
W: Wiem. Zanoszę czasami do sekretariatu, jak ktoś przyniesie.
J: No tak. Faktycznie.
Gabik: A wiesz, że w praktyce, jak masz zwolnienie lekarskie, to do pracy nie przychodzisz?
W: A dlaczego?
J. ...
Gabik: ...

Tutaj się poddałyśmy z koleżanką. Zagroziłam tylko, że jak się rozchoruję, to uduszę. Nie planuję chorować. Absolutnie nie. Głownie dlatego, że nie cierpię lekarzy.

3 komentarze:

  1. lekarzy jak lekarzy... ale ta poczekalnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakbym czytała historię o moim ojcu == (która tak btw też jest właśnie chory... ale co to L4?.... ==)

    To podpada pod chorobę... pracoholizm... czy coś ^ ^"

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja o czymś nie wiem??? Czyżby niektórzy zmienili pracę i pracują z Tobą???

    OdpowiedzUsuń