Jak nic, mam wiosenną depresję. Nie mam weny, natchnienia czy innych pomysłów. Nie wiem, co ze sobą zrobić. Nie potrafię się zorganizować. Nic mi nie wychodzi.
Tak, wiem. Gabik i kompletny brak organizacji, to trochę dziwne. Zazwyczaj kończyło się tylko na leniu wrodzonym. Ale chwilowo, nie potrafię nawet ustawić sobie w kolejce rzeczy, które mam wykonać, by móc potem twierdzić, że to przez lenia wrodzonego nic nie zrobiłam.
Zwalać wszystkiego na naukę też nie mogę. Nie chce mi się - to fakt. Nie wiem też, jak się za to zabrać, z której strony ugryźć i co zrobić, by się nauczyć.
Ech... Najchętniej, Gabik schowałby się pod pierzynką i poczekał, aż nadejdzie zima. Biały śnieżek z nieba spadnie. Będzie można lepić bałwana, czy inne gabiki ze śniegu.
Jak nic, mam wiosenną depresję. To chyba normalne o tej porze roku. Prawda?
To kolejny powód, dlaczego nie lubię jesieni...
OdpowiedzUsuńhttps://scontent-a-vie.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/1454967_10151722240263314_1042515443_n.jpg
OdpowiedzUsuńNie tylko pogoda stres w pracy też swoje dokłada, ale nie ma co się poddawać w trudnych chwilach biorę destresan max i wracam do gry. Najważniejsze że ma naturalne składniki więc nie mam obaw by go brać.
OdpowiedzUsuń