04 września 2015

Świątynia gabików

Wszystko zaczęło się od pogody.

Tygrysek: Fajna pogoda jest.
Gabik: Co to jest pogoda? Ewentualnie pagoda?
T: Pagoda to taka świątynia. Podobno.
G: Świątynia Gabików? Zawsze mi się wydawało, że to Lodówka się nazywa.
T: A to świątynia chyba dla gabików. One wyjadają ofiary, nie je składają.
G: A to nie to samo? Ofiara dla gabika!

Ludzie składają ofiary w postaci jedzenia w świątyni zwanej Lodówką. A gabiki zjadają tą ofiarę.


Ot i cała filozofia.

1 komentarz:

  1. Gabik duży wkłada ofiarę do lodówki dla gabików małych hihi

    OdpowiedzUsuń