A to nie były te papiery co miałaś je ogarnąć i wysłać parę tygodni temu? Nie? Naprawdę nie?... cóż... moooooooże mi się wtedy coś pokręciło :]
Chyba miałaś strasznie po górkę i dużo zakrętów po drodze. Nie ma się zresztą co dziwić, droga prowadziła przez tam i z powrotem, tam i z powrotem, i wreszcie za którymś razem poczta napatoczyła się po drodze tam.
a ja myślę, że to było "z powrotem". zastąpiła Gabikowi drogę. po prostu :DGabik - odliczam 6 tygodni :P
A to nie były te papiery co miałaś je ogarnąć i wysłać parę tygodni temu? Nie? Naprawdę nie?... cóż... moooooooże mi się wtedy coś pokręciło :]
OdpowiedzUsuńChyba miałaś strasznie po górkę i dużo zakrętów po drodze. Nie ma się zresztą co dziwić, droga prowadziła przez tam i z powrotem, tam i z powrotem, i wreszcie za którymś razem poczta napatoczyła się po drodze tam.
OdpowiedzUsuńa ja myślę, że to było "z powrotem". zastąpiła Gabikowi drogę. po prostu :D
OdpowiedzUsuńGabik - odliczam 6 tygodni :P