06 lutego 2017

Gabik to kobieta

Wczoraj, ku mojemu zaskoczeniu odkryłam, że zachowuję się jak kobieta. Pojechałam do dwóch sklepów. Dosłownie. Ile może zając taki wyjazd? Dwie, ewentualnie trzy godziny z dojazdem do tychże sklepów i powrotem. Wyjechałam z domu o godzinie 11tej. Wróciłam po 19tej. Do tego za kierownicą zachowywałam się jak typowa baba. Naprawdę, moje umiejętności prowadzenia pojazdu mechanicznego spadły do poziomy zwykłej kobiety. Łącznie z parkowaniem na postoju dla taksówek. Aż dziwne, że mandatu nie dostałam. Tak samo poruszanie się po sklepach/chodnikach i innych takich. Ani Gabik nie wiedział, gdzie idzie, ani po co, ani co chce. Jednym słowem - katastrofa.

Mało tego, dzisiaj nie jest lepiej. Z tej rozpaczy robię sobie wolne. Żadnych nadgodzin w pracy. Żadnych fitnessów wieczorem. Idziemy z Wiedźmą na drinka. A co!

Nawet mnie za długo namawiać nie musiała.

2 komentarze: